Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z okna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z okna. Pokaż wszystkie posty
13 września 2009
13 czerwca 2009
30 lat
Po 30 latach wnikliwej obserwacji administracja osiedla doszła do wniosku, że ludzie się jednak nie zmienią i zawsze będą łazić tymi dwiema najkrótszymi ścieżkami, które konsekwentnie wydreptują odkąd pamiętam. Brawo! Aż się chce wierzyć w postęp, jak się patrzy na coś takiego!
Pod tym trawnikiem biegnie rura ciepłownicza, którą co parę lat odkopują i remontują. Jestem pewien, że niebawem będą ten chodnik rozbierać.
Pod tym trawnikiem biegnie rura ciepłownicza, którą co parę lat odkopują i remontują. Jestem pewien, że niebawem będą ten chodnik rozbierać.
01 czerwca 2009
Mgła
29 maja 2009
10 marca 2009
10 grudnia 2008
Peace
Pod oknem mojej mamy administracja osiedla
z pomocą awangardowej iluminacji
dała wyraz swoim pacyfistycznym przekonaniom :)
z pomocą awangardowej iluminacji
dała wyraz swoim pacyfistycznym przekonaniom :)
07 października 2008
Praska jesień
Determinacja służb odpowiedzialnych za sprzątanie mojej ulicy nie jest tak tajemnicza, jak się początkowo wydawało. Oto wyniki dziennikarskiego śledztwa :)
Okazuje się, że obsesyjne czyszczenie ulicy Karol Szymanowskiego na Pradze ma swoje uzasadnienie. Ale po kolei.
Tak, jak zapowiedziałem, dzień po opublikowaniu wstrząsającego materiału o polewaczce kursującej przez całą noc jedną ulicą poprosiłem o wyjaśnienia Zarząd Oczyszczania Miasta. I dowiedziałem się, że w mojej okolicy na zlecenie miasta sprząta firma Remondis. ZOM jedynie sprawdza efekty.
- Wykonanie prac kontrolowane jest po zamiataniu w nocy z poniedziałku na wtorek oraz po zmywaniu jeden raz na dwa tygodnie z wtorku na środę - poinformowała mnie Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM.
Po dalsze wyjaśnienia udałem się więc do wskazanej firmy. I rzeczywiście: - Ulica ta wymaga szczególnego traktowania z uwagi na parkujące tam w tym czasie samochody, ale również na notoryczne zanieczyszczanie przez opadające liście oraz wyrzucane śmieci przez właścicieli parkujących samochodów - napisał właśnie pan Paweł Sobótka z firmy Remondis.
Co prawda, to prawda - ulica Szymanowskiego może nawet aspirować do miana niewielkiej alei. Zarówno po bokach, jak i na środkowym pasie zieleni (pełniącym rolę lokalnego parku, if You know what I mean) rosną całkiem solidne drzewa. Liści tam nie brakuje, szczególnie teraz. Tymczasem ZOM wymaga, by ulica była czysta także pod parkującymi samochodami. Co mają robić - jeżdżą w tę i wew tę, do skutku.
Nie jestem do końca przekonany, czy rzeczywiście wymaga to aż tylu przejazdów, albo może raczej czy efekt rzeczywiście jest zgodny z zamierzonym, ale protestować nie będę. Tym bardziej, że pan Sobótka wyraził nadzieję, że porządki nie przeszkadzają bardziej, niż ruch uliczny, a nawet zadeklarował, że ilość kursów ograniczy do minimum.
Na koniec zaś uraczył mnie taką informacją, że w ogóle powiało grozą: - Nadmieniamy jednak, że mieszkańcy tej ulicy nie ułatwiają nam sprzątania, ponieważ często dochodzi do rzucania z okien w naszych pracowników i sprzęt różnego rodzaju przedmiotami takimi jak: butelki, doniczki, jajka itp.
Panie Pawle, cóż mi pozostaje? Chyba tylko zastrzec, że mieszkam w podwórku i słyszę Was tylko, jak mijacie prześwit na ulicę. Nawet, jak bym miał tyle fantazji, co moi sąsiedzi, to bym nie dorzucił :/
Okazuje się, że obsesyjne czyszczenie ulicy Karol Szymanowskiego na Pradze ma swoje uzasadnienie. Ale po kolei.
Tak, jak zapowiedziałem, dzień po opublikowaniu wstrząsającego materiału o polewaczce kursującej przez całą noc jedną ulicą poprosiłem o wyjaśnienia Zarząd Oczyszczania Miasta. I dowiedziałem się, że w mojej okolicy na zlecenie miasta sprząta firma Remondis. ZOM jedynie sprawdza efekty.
- Wykonanie prac kontrolowane jest po zamiataniu w nocy z poniedziałku na wtorek oraz po zmywaniu jeden raz na dwa tygodnie z wtorku na środę - poinformowała mnie Iwona Fryczyńska, rzecznik ZOM.
Po dalsze wyjaśnienia udałem się więc do wskazanej firmy. I rzeczywiście: - Ulica ta wymaga szczególnego traktowania z uwagi na parkujące tam w tym czasie samochody, ale również na notoryczne zanieczyszczanie przez opadające liście oraz wyrzucane śmieci przez właścicieli parkujących samochodów - napisał właśnie pan Paweł Sobótka z firmy Remondis.
Co prawda, to prawda - ulica Szymanowskiego może nawet aspirować do miana niewielkiej alei. Zarówno po bokach, jak i na środkowym pasie zieleni (pełniącym rolę lokalnego parku, if You know what I mean) rosną całkiem solidne drzewa. Liści tam nie brakuje, szczególnie teraz. Tymczasem ZOM wymaga, by ulica była czysta także pod parkującymi samochodami. Co mają robić - jeżdżą w tę i wew tę, do skutku.
Nie jestem do końca przekonany, czy rzeczywiście wymaga to aż tylu przejazdów, albo może raczej czy efekt rzeczywiście jest zgodny z zamierzonym, ale protestować nie będę. Tym bardziej, że pan Sobótka wyraził nadzieję, że porządki nie przeszkadzają bardziej, niż ruch uliczny, a nawet zadeklarował, że ilość kursów ograniczy do minimum.
Na koniec zaś uraczył mnie taką informacją, że w ogóle powiało grozą: - Nadmieniamy jednak, że mieszkańcy tej ulicy nie ułatwiają nam sprzątania, ponieważ często dochodzi do rzucania z okien w naszych pracowników i sprzęt różnego rodzaju przedmiotami takimi jak: butelki, doniczki, jajka itp.
Panie Pawle, cóż mi pozostaje? Chyba tylko zastrzec, że mieszkam w podwórku i słyszę Was tylko, jak mijacie prześwit na ulicę. Nawet, jak bym miał tyle fantazji, co moi sąsiedzi, to bym nie dorzucił :/
Szczerze współczuję.
A że tematem XII akcji GTWb jest jesienny deszcz, to ja praski deszcz dziwnych przedmiotów zgłaszam awansem jako swój współudział :)
29 września 2008
Obsesja
Ulica, przy której mieszkam - Karola Szymanowskiego - z dwóch składa się jezdni. Dzień w dzień - a raczej noc w noc - krąży tymi dwoma jezdniami w tę i w drugię stronę polewaczka. Obsesyjnie myje trzystumetrową ulicę, która wcale nie robi się od tego czystsza. Gdy tylko umyśliłem sobie zrobić jej zdjęcie, zniknęła na kilka tygodni (albo też mnie nie było w domu, wtedy gdy się pojawaiała). Zwykle jednak przejeżdża pod oknami kilka razy - w ciągu ostatniego tylko kwadransa zrobiła trzy kółka. Nie wiem czemu służy obsesyjne mycie mojej ulicy, ale jutro zamierzam przeprowadzić w tej sprawie dziennikarskie śledztwo ;) A narzędzie używane do tego procederu udało mi się w końcu zdjąć - zdjęcie słabe, bo aparat coś niedomaga.
26 maja 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)
©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.