Miasteczko Wilanów wzorcem doskonałości?
To paradoks: osiedle, które w Warszawie przywołuje się często, jako miejsce, w którym skupiły się wszystkie możliwe braki i słabości urbanistycznej praktyki, na świecie zdobywa rosnące uznanie. Najpierw przeszło przez europejskiej eliminacje, a teraz dostało - wspólnie z czterema projektami innymi z USA, Australii i Singapuru - jedno z finałowych wyróżnień Urban Land Institute - organizacji, która od trzech dekad przyznaje nagrody "za doskonałość"
Gdzie ta doskonałość?
O tym, że Miasteczku wciąż bardzo daleko choćby do normalności najlepiej wiedzą jednak dobrze wszyscy, którzy kupili tam mieszkania. Przez pierwsze miesiące brodzili po kolana w błocie, bo nie było ulic. Deweloperzy spierali się z miastem o to, kto ma komu zapłacić za ich budowę i utrzymanie. Główną al. Rzeczpospolitej otwarto ledwie kilka tygodni temu.
Na tym nie koniec problemów. Nie ma szkół, przedszkoli, w parterach bloków nie powstały lokale usługowe, więc nie ma też sklepów, a zapowiadane przez dewelopera całego projektu centrum handlowe w formie miejskiego rynku nie powstało i nie zanosi się, by rychło zostało zrealizowane.
Braki, braki, braki...
Miasteczko Wilanów podawane jest często jako przykład fatalnej - bo żadnej - współpracy kapitału prywatnego z sektorem publicznym. Tymczasem ULI chwali osiedle za to, że powstało właśnie bez tego udziału i dodaje, że było to ryzykowne przedsięwzięcie.
Ryzykowne i nieudane - chciałoby się podpowiedzieć konkursowemu jury. - Podziwiam ekwilibrystykę uzasadnienia ULI - ocenia na łamach "Gazety Stołecznej" urbanista Grzegorz Buczek. - To prawdy, półprawdy i nieprawdy. Owszem, to projekt pionierski, powstały przy desinteresement czy wręcz wrogości sektora publicznego. Ale nie wszystkie braki da się uzupełnić, powstały już osiedla bez usług w parterach. Brakuje szkół, miasto przepłaca horrendalne sumy wykupując grunty pod drogi. Argument o wychodzeniu naprzeciw społecznym oczekiwaniom pozostawię bez komentarza - puentuje.
Będzie (jeszcze) lepiej?
Deweloperzy budujący swoje bloki na terenie Miasteczka odpowiadają, że wszystko to dopiero powstanie. Zapewnienia słychać też ze strony władz Wilanowa. Na terenie osiedla ma powstać boisko Orlik, plac zabaw, a w przyszłości także szkoła. Na razie jest tu tylko prywatny szpital i powstając Świątynia Opatrzności Bożej. I najwyraźniej to sąsiedztwo się opłaca, bo opatrzność czuwa nad nagrodzonymi w dalekim Waszyngtonie twórcami miasteczka.