Stało się
fot. Joanna Nowicka facebook.com/BrutalzKatowic |
Na nic protesty, na nic prośby i apele. W Katowicach zaczęło się mordowanie hali dworca i jego niezwykłych, betonowych kielichów. Jedyny przykład polskiego brutalizmu jest od wczoraj równany z ziemią - taki prezent świąteczny zafundowali nam wespół kolejarze, inwestor i lokalni urzędnicy.
Brak słów.
Skoczni na skarpie też już nie ma, róża luksemburg pada... nowe biurkowce i apartmętowce już wkrótce...
OdpowiedzUsuńCo do meritum się nie wypowiadam ale to "mordowanie"... Litości.
OdpowiedzUsuńprzykre.
OdpowiedzUsuń