Nocny dworzec z kebabem
Dwa dni temu miastem wstrząsnęła historia o hurtowni mięsa na kebab ukrytej w podziemiach dworca Centralnego. Okazuje się, że jest trochę, jak w starym dowcipie - nie hurtownia, tylko magazyn. Nie odkryty, tylko zamknięty. I nie teraz, tylko w kwietniu. Ale historia i tak jest super. Dziś na tvnwarszawa.pl zmierzyłem się z miejską legendą.
Sezon ogórkowy, o czymś trzeba pisać - a w kwietniu o składowisku mięsa niewiadomego pochodzenia jakoś nie wypadało.
OdpowiedzUsuńFakt, w kwietniu by nie przeszło. Ale to by musiało oznaczać, że to PKP przytrzymało całą historię na zapas. Tylko po co? Zyskują coś na niej?
OdpowiedzUsuńNie wiem, może przez opisanie tego, że wywalają z dworca mięso niewiadomego pochodzenia, podkreślają, iż jest czyszczony od podstaw? :-)
OdpowiedzUsuńPrześluga twierdzi, że mniej więcej po to o tym opowiedział...
OdpowiedzUsuń