Europan 10
Dziś przez kilka godzin byłem turystą we własnym mieście. Zwiedzałem Pragę z grupą młodych architektów z całej Polski - uczestnikami konkursu Europan 10.
Na zaproszenie Tomasza Zemły z miejskiego biura architektury i planowania przestrzennego, które współorganizuje konkurs, będę brał udział w pracach jury lokalnej, warszawskiej części tego wieloetapowego konkursu, który obejmuje ponad 60 lokalizacji w całej Europie.
Przedmiotem warszawskiej edycji jest ulica Wileńska, a konkretnie odcinek między Targową, a Konopacką. Zadaniem uczestników będzie rewitalizacja, która jednak nie ma na celu uczynienia z Wileńskiej "salonu Warszawy", lecz "pokoju dziennego" dzielnicy. To określenie Huberta Trammera, współorganizującego polską odsłonę Europanu już po raz drugi. Bardzo zgrabne, dobrze oddające cel opracowania - projektanci muszą ulicę i jej otoczenie przekształcić tak, by ewentualna realizacja ich koncepcji nie prowadziła do gentryfikacji okolicy, nie naruszała lokalnej stryktury społecznej i silnego poczucia związku z mieszkańców z ich ulicą. To ciekawe wyzwanie, idące w poprzek typowych projektów rewitalizacyjnych.
A dziś grupa uczestników zwiedzała okolicę najpierw z pokładu solarisa, potem pieszo. Prażanie na wycieczki z aparatami reagują całkowitą obojętnością, uczestnicy przyglądali się okolicy z ciekawością, a ja zwiedzałem okolice, które przez pewien czas były moje, a w których zakamarki nie miałem czasu zajrzeć.
Obrady jury planowane są na wczesną jesień, więc będzie jeszcze na pewno okazja napisać o samym konkursie i jego przedmiocie. Póki co załączam jedną z niewielu fotek, które dziś zrobiłem. Wyszedłem z założenia, że od fotografowania architektury są lepsi ode mnie, bardziej wyspecjalizowani blogerzy - stąd taki wybór (podwórko sąsiadujące z tym przy 11 listopada 22, skonfliktowane nieco z hałasującymi klubami, w tym Saturatorem, gdzieśmy zakończyli wiosenny spacer):
Na zaproszenie Tomasza Zemły z miejskiego biura architektury i planowania przestrzennego, które współorganizuje konkurs, będę brał udział w pracach jury lokalnej, warszawskiej części tego wieloetapowego konkursu, który obejmuje ponad 60 lokalizacji w całej Europie.
Przedmiotem warszawskiej edycji jest ulica Wileńska, a konkretnie odcinek między Targową, a Konopacką. Zadaniem uczestników będzie rewitalizacja, która jednak nie ma na celu uczynienia z Wileńskiej "salonu Warszawy", lecz "pokoju dziennego" dzielnicy. To określenie Huberta Trammera, współorganizującego polską odsłonę Europanu już po raz drugi. Bardzo zgrabne, dobrze oddające cel opracowania - projektanci muszą ulicę i jej otoczenie przekształcić tak, by ewentualna realizacja ich koncepcji nie prowadziła do gentryfikacji okolicy, nie naruszała lokalnej stryktury społecznej i silnego poczucia związku z mieszkańców z ich ulicą. To ciekawe wyzwanie, idące w poprzek typowych projektów rewitalizacyjnych.
A dziś grupa uczestników zwiedzała okolicę najpierw z pokładu solarisa, potem pieszo. Prażanie na wycieczki z aparatami reagują całkowitą obojętnością, uczestnicy przyglądali się okolicy z ciekawością, a ja zwiedzałem okolice, które przez pewien czas były moje, a w których zakamarki nie miałem czasu zajrzeć.
Obrady jury planowane są na wczesną jesień, więc będzie jeszcze na pewno okazja napisać o samym konkursie i jego przedmiocie. Póki co załączam jedną z niewielu fotek, które dziś zrobiłem. Wyszedłem z założenia, że od fotografowania architektury są lepsi ode mnie, bardziej wyspecjalizowani blogerzy - stąd taki wybór (podwórko sąsiadujące z tym przy 11 listopada 22, skonfliktowane nieco z hałasującymi klubami, w tym Saturatorem, gdzieśmy zakończyli wiosenny spacer):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz