Pałac Saski - post scriptum
Post scriptum do tekstu o gorzkim bilansie inwestycji pt. "Odbudowa Pałacu Saskiego" dopisał właśnie pan Erick van Egeraat. Jak donosi Bryła, wygrał on właśnie konkurs na projekt nowego skrzydła ratusza w Budapeszcie. I choć kontekst urbanistyczny i historyczny tej inwestycji jest zupełnie inny, to moja pierwsza myśl pobiegła właśnie w kierunku pl. Piłsudskiego w Warszawie. Dlaczego? Rzućcie okiem:
Warto się wczytać w opis inwestycji - są w nim tropy i tematy do dyskusji o miastotwórczej roli ratusza, o tym z jakimi funkcjami powinno się łączyć urząd, czyli coś, co z definicji żyje tylko w godzinach 8 - 15. Zostawiam to jednak bez komentarza, bo nie o te elementy projektu chodzi w moim skojarzeniu.
Rzecz w odwadze. Odwadze łączenia nowego ze starym w sposób przemyślany, kulturalny, intrygujący, ale nie demolujący historycznej przestrzeni. I w twórczym, a nie odtwórczym myśleniu o architekturze. Szkoda, że u nas nad praktyką wciąż góruje ideologia i "polityka historyczna". Mam nadzieję, że gdy pomysł zabudowy północnej pierzeji pl. Piłsudskiego powróci - znajdzie się i odwaga.
Rzecz w odwadze. Odwadze łączenia nowego ze starym w sposób przemyślany, kulturalny, intrygujący, ale nie demolujący historycznej przestrzeni. I w twórczym, a nie odtwórczym myśleniu o architekturze. Szkoda, że u nas nad praktyką wciąż góruje ideologia i "polityka historyczna". Mam nadzieję, że gdy pomysł zabudowy północnej pierzeji pl. Piłsudskiego powróci - znajdzie się i odwaga.
Zdjęcia: bryla.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz