Pocztówka z ulicy Chłodnej 25
Na blogu klubu Chłodna 25 pojawiła się właśnie taka oto fotka. Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz zapisał się linkowanym i komentowanym przez mnie wywiadem w świadomości środowiska, które potraktował tak, a nie inaczej. I przeszedł do klasyki. Jaką ksywkę nadał sam sobie w środowisku, które nie umie panować nad emocjami - można się domyślić.
Ja odpuściłem sobie relacjonowanie całej sprawy dzień po dniu i link po linku. W między czasie mieliśmy na łamach "Stołka" sprostowanie do tekstu o niezgodzie wokół projektu i wyjaśnienie autora. Kto się interesuje, ten za pewne czytał. Pewne jest to, że za kulisami całej sprawy toczy się teraz rozgrywka, w której nie chodzi już o samo muzeum, teatr, projekt czy pieniądze. Teraz chodzi o urażonych samorządowców, którzy mają żal - także do mediów - że są osoby, które do wielkiego modernizacyjnego przedsięwzięcia, jakim jest realizacja muzeum podchodzą z emocjami i żywym zainteresowaniem. Zainteresowaniem, które utrudni im normalną pracę.
Cóż, tacy jesteśmy - rozemocjonowani, jak podpisali się na blogu autorzy tego zdjęcia. I to jest w całej tej sytuacji jakiś plus; są ludzie, których to interesuje, których słowa prezydenta zbulwersowały i dotknęły, którym cała ta historia nie jest obojętna.
PS: Wczoraj na łamach warszawskiego dodatku "Dziennika" ukazał się wywiad Bartosza Batora z ministrem Zdrojewskim. Tematem było nie tylko MSN - choć i ten wątek się pojawił - ale w ogóle warszawskie muzea. Polecam uwadze. Oczywiście jeśli ktoś ma dostęp do papierowej wersji - w sieci go nie ma :(
Ja odpuściłem sobie relacjonowanie całej sprawy dzień po dniu i link po linku. W między czasie mieliśmy na łamach "Stołka" sprostowanie do tekstu o niezgodzie wokół projektu i wyjaśnienie autora. Kto się interesuje, ten za pewne czytał. Pewne jest to, że za kulisami całej sprawy toczy się teraz rozgrywka, w której nie chodzi już o samo muzeum, teatr, projekt czy pieniądze. Teraz chodzi o urażonych samorządowców, którzy mają żal - także do mediów - że są osoby, które do wielkiego modernizacyjnego przedsięwzięcia, jakim jest realizacja muzeum podchodzą z emocjami i żywym zainteresowaniem. Zainteresowaniem, które utrudni im normalną pracę.
Cóż, tacy jesteśmy - rozemocjonowani, jak podpisali się na blogu autorzy tego zdjęcia. I to jest w całej tej sytuacji jakiś plus; są ludzie, których to interesuje, których słowa prezydenta zbulwersowały i dotknęły, którym cała ta historia nie jest obojętna.
PS: Wczoraj na łamach warszawskiego dodatku "Dziennika" ukazał się wywiad Bartosza Batora z ministrem Zdrojewskim. Tematem było nie tylko MSN - choć i ten wątek się pojawił - ale w ogóle warszawskie muzea. Polecam uwadze. Oczywiście jeśli ktoś ma dostęp do papierowej wersji - w sieci go nie ma :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz