Premier z Londynu
Kolega stwierdził, że chętnie ujrzałby Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro na Rakowieckiej. Odpisałem mu w ten deseń.
Z tą Rakowiecką, to trochę przesadziłeś. Śmietnik historii zupełnie wystarczy, tym bardziej, że nie ma - póki co - podstaw do stawiania zarzutów działaczom PiS, cokolwiek by nie myśleć o nich i o ich metodach,
Natomiast najgorszy błąd, jaki PO może teraz zrobić, to uderzyć w rewanżyzm. To oznaczać będzie kolejne wybory za dwa lata i powrót pogrobowców LPR i Samooborny do władzy (przypominam, że choć bez sejmu i bez dotacji - dzięki Ci za to Jarosławie, co by nie mówić - te partie mają jeszcze punkty zaczepienia w samorządach i tak z dnia na dzień się nie rozlecą).
Najlepsze, co PO może teraz zrobić, to zająć się Euro 2012. To jest klucz do politycznego sukcesu, jeśli ktoś będzie w stanie to dostrzec. Ale niestety mam poważne obawy, że przez Donalda Tuska przemówi rewanżyzm. Obym się mylił.
Natomiast do co do rządu, to gdyby do 231 brakowało więcej - stawiałbym na premiera z Krakowa. W tej sytuacji Tusk prawdopodobnie namawia już Marcinkiewicza, żeby pomógł oderwać od PiS-u kilku brakujących posłów. Co oznacza, że premier może być z Londynu.
Z tą Rakowiecką, to trochę przesadziłeś. Śmietnik historii zupełnie wystarczy, tym bardziej, że nie ma - póki co - podstaw do stawiania zarzutów działaczom PiS, cokolwiek by nie myśleć o nich i o ich metodach,
Natomiast najgorszy błąd, jaki PO może teraz zrobić, to uderzyć w rewanżyzm. To oznaczać będzie kolejne wybory za dwa lata i powrót pogrobowców LPR i Samooborny do władzy (przypominam, że choć bez sejmu i bez dotacji - dzięki Ci za to Jarosławie, co by nie mówić - te partie mają jeszcze punkty zaczepienia w samorządach i tak z dnia na dzień się nie rozlecą).
Najlepsze, co PO może teraz zrobić, to zająć się Euro 2012. To jest klucz do politycznego sukcesu, jeśli ktoś będzie w stanie to dostrzec. Ale niestety mam poważne obawy, że przez Donalda Tuska przemówi rewanżyzm. Obym się mylił.
Natomiast do co do rządu, to gdyby do 231 brakowało więcej - stawiałbym na premiera z Krakowa. W tej sytuacji Tusk prawdopodobnie namawia już Marcinkiewicza, żeby pomógł oderwać od PiS-u kilku brakujących posłów. Co oznacza, że premier może być z Londynu.
I znów strzelam.
W między czasie 'kilku brakujących posłów' urosło do 22 bodaj (ale pewnie limit 231 się zmienił też, wiec nie wiem) no i raczej jednak koalicja z pezelem sie szykuje, a z nia burdel, bo pezel już stawia rządania...
OdpowiedzUsuń