Danny a sprawa polska - cd.
W sprawę Danny'ego Szeteli, przegapionego przez trenera Janasa gwiazdora piłki nożnej, który mógłby grać w polskiej reprezentacji - a pewnie zagra dla USA - włączyła się podobno kancelaria prezydenta.
Informuje o tym sport.pl. To jest dokładnie to, czego się bałem i co tłumaczyłem w komentarzach pod poprzednią notką o Dannym. Gdyby np. ministerstwo sportu powiedziało, że celem uniknięcia takich sytuacji zainwestuje w szkolenie młodych piłkarzy w Polsce - to by była normalna reakcja. A tak rzucą się teraz wszyscy na chłopaka, potem - zależnie od jego decyzji - będą go ściskać lub opluwać, a na koniec tak czy owak narzekać, że gra poniżej oczekiwań (zależnie od sytuacji z fałszywą troską lub nutą złośliwej satysfakcji).
Nie chcę przewrotnie życzyć Danny'emu sukcesów z reprezentacją USA, ani pisać, że mam nadzieję zobaczyć, jak pakuję piłkę do polskiej bramki. Nie, pewnie że wolałbym zobaczyć go w naszej koszulce. Ale wnerwia mnie ta narodowa hucpa potwornie.
Informuje o tym sport.pl. To jest dokładnie to, czego się bałem i co tłumaczyłem w komentarzach pod poprzednią notką o Dannym. Gdyby np. ministerstwo sportu powiedziało, że celem uniknięcia takich sytuacji zainwestuje w szkolenie młodych piłkarzy w Polsce - to by była normalna reakcja. A tak rzucą się teraz wszyscy na chłopaka, potem - zależnie od jego decyzji - będą go ściskać lub opluwać, a na koniec tak czy owak narzekać, że gra poniżej oczekiwań (zależnie od sytuacji z fałszywą troską lub nutą złośliwej satysfakcji).
Nie chcę przewrotnie życzyć Danny'emu sukcesów z reprezentacją USA, ani pisać, że mam nadzieję zobaczyć, jak pakuję piłkę do polskiej bramki. Nie, pewnie że wolałbym zobaczyć go w naszej koszulce. Ale wnerwia mnie ta narodowa hucpa potwornie.
Zaraz się pojawi tak jak zawsze ta pierdolnięta husaria.
--------------------------------{ edit: 16.10.2007, 11:51}--------------------------------
Piękne - w 1997 PZPN żałował na... bilety lotnicze dla Smolarka.
--------------------------------{ edit: 16.10.2007, 23:41}--------------------------------
Kolejny epizod tej samej historii - tym razem chce u nas grać chłopak z Francji. Może więc nie doceniłem powagi zjawiska?
--------------------------------{ edit: 17.10.2007, 16:04}--------------------------------
To już jakaś mania - dziennikarze zajęli się masowym wynajdywaniem piłkarzy polskiego pochodzenia, do których nie dotarł PZPN. A szkoleniu młodych piłkarzy w Polsce - wciąż ani słowa. To jakiś specyficznie rozumiany sportowy outsourcing? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz