Liczba dnia: 17
17
- tyle raz więcej niż zakładano będzie kosztować trasa przez warszawskie Bemowo*. Gdy przymierzano się do jej budowy, miała kosztować 300 milionów - w tej chwili to już ponad 2 mld. i ciągle rośnie. Jak znam życie, to będziemy jeszcze świadkami sporu z wykonawcą o dodatkową kasę, bo w trakcie przeciągającej się budowy ceny materiałów budowlanych na pewno nie spadną.
A wszystko to dzięki wiecznym protestom. Urok demokracji? Patologia procedur odwoławczych? Nie wiem - z jednej strony nie można przecież ludziom zabronić odwoływania się i korzystania ze wszystkich dostępnych metod opóźniania budowy. Z drugiej widać po samych liczbach, że jest to bez sensu - przecież za jakiś ułamek tych astronomicznych pieniędzy można by było wszystkim tym protestującym dogodzić tak dalece, że nie powiedzieliby już nigdy złego słowa, nawet z autostradą we własnym ogródku.
Obok mojego osiedla przebiega trasa szybkiego ruchu, która ma zostać poszerzona i zyskać status drogi ekspresowej. Zbierane były podpisy przeciwko, oczywiście. Nie podpisałem. Trudno, niech budują. Gdzieś przecież trzeba. Jak nie tu, to pod innymi oknami - a teraz mam dodatkowy argument w postaci liczby 17, która, muszę powiedzieć, trochę mnie zdruzgotała.
PS: Dla korzystających z RSS-a info - w notce o quadach pojawiła się treść. Wcześniej były tylko fotki.
- tyle raz więcej niż zakładano będzie kosztować trasa przez warszawskie Bemowo*. Gdy przymierzano się do jej budowy, miała kosztować 300 milionów - w tej chwili to już ponad 2 mld. i ciągle rośnie. Jak znam życie, to będziemy jeszcze świadkami sporu z wykonawcą o dodatkową kasę, bo w trakcie przeciągającej się budowy ceny materiałów budowlanych na pewno nie spadną.
A wszystko to dzięki wiecznym protestom. Urok demokracji? Patologia procedur odwoławczych? Nie wiem - z jednej strony nie można przecież ludziom zabronić odwoływania się i korzystania ze wszystkich dostępnych metod opóźniania budowy. Z drugiej widać po samych liczbach, że jest to bez sensu - przecież za jakiś ułamek tych astronomicznych pieniędzy można by było wszystkim tym protestującym dogodzić tak dalece, że nie powiedzieliby już nigdy złego słowa, nawet z autostradą we własnym ogródku.
Obok mojego osiedla przebiega trasa szybkiego ruchu, która ma zostać poszerzona i zyskać status drogi ekspresowej. Zbierane były podpisy przeciwko, oczywiście. Nie podpisałem. Trudno, niech budują. Gdzieś przecież trzeba. Jak nie tu, to pod innymi oknami - a teraz mam dodatkowy argument w postaci liczby 17, która, muszę powiedzieć, trochę mnie zdruzgotała.
PS: Dla korzystających z RSS-a info - w notce o quadach pojawiła się treść. Wcześniej były tylko fotki.
* Wiem że konstrukcja tego zdania woła o pomstę do nieba - ale taki jest urok liczby dnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz