22 listopada 2007

Będę bił

Nie jestem człowiekiem bitnym, z natury swojej raczej unikam przemocy fizycznej, ale są takie osoby, którym byłbym w stanie dać w papę bez chwili zastanowienia.

Dwie z tych osób to publicznie postaci. Pierwszą - i do wczoraj jedyną - był radny Gut z warszawskiej LPR (czy nadal działa w tej partii, tego nie wiem i wiedzieć nie chcę - na sesjach rady Bielan już go nie widuję i może to lepiej). Za jego plugawe słowa o Janie Nowaku-Jeziorańskim należy mu się liść. A wczoraj do jego towarzystwa dołączył się sam inny warszawski polityk, Karski Karol - ten z kolei raczył się wypowiedzieć o profesorze Bartoszewskim. Z litości nie linkuję - nie zasługuje na to, by szukać plików wideo z bzdurami, które wygadywał; kto widział ten wie.

Nie chodzi o to, że uzurpuję sobie prawo do występowania w obronie tych dwóch wielkich ludzi, oni nie potrzebują takiej adwokatury i nie sądzę, by jej sobie życzyli, gdyby ich zapytać. Są jednak takie sytuacje, z którymi porządnemu, honorowemu człowiekowi po prostu nie wypada dyskutować, nie wypada zachować się inaczej, niż lejąc w pysk.

Żeby nie było, że nie ostrzegałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.