11 października 2007

Danny a sprawa polska

Sport.pl wespół z Ebim Smolarkiem spekulują na temat przyszłości Danny'ego Szeteli - Amerykanina polskiego pochodzenia, który błysnął na mistrzostwach świata do lat 20. Czy zagra w reprezentacji USA, czy w Polskiej?

Na razie Danny zrobił przynajmniej kilka kroków w drugą stronę - w tym dwa na wspomnianych mistrzostwach; strzelił naszej młodzieżówce dwie bramki w sromotnie przegranym meczu z USA.

Szanse na to, że Szetela zagra dla Polski są więc marne, choć z punktu widzenia przepisów, póki nie zagra w "dorosłej" reprezentacji wszystko jest możliwe. Ale przez lata nikt tu o tym nie pomyślał. Podejrzewam wręcz, że osoby decyzyjne w polskiej piłce o istnieniu zawodnika, którym już jakiś czas temu interesowały się kluby z brytyjskiej Premier League dowiedziały się w czasie rzeczonych mistrzostw. Tymczasem Szetela trafił do Hiszpanii i gra w drużynie z Ebim Smolarkiem, który nawiasem mówiąc też kopać piłki w rodzimych stronach się nie nauczył.

Działacze w USA muszą czytać polską prasę - ledwo tu zaczęły sie spekulacje powołali go do kadry. I już raczej nie zgra w naszych barwach. A kto wie - może jeszcze da radę nas upokorzyć na niejednych mistrzostwach? I już widzę, co się teraz zacznie. Komentarze w tonie lekkiej pogardy dla - tego nikt wprost nie powie - zdrajcy będą zwalać winę na PZPN, który w porę nie uświadomił chłopaka na okoliczność jedynie słusznej opcji narodowej.

Było takich przypadków kilka - że wspomnę tylko te najbardziej bolesne, bo dziś grające dla naszego odwiecznego wroga i ciemiężcy, a więc Podolskiego i Klose. Były też próby importowania piłkarzy w ogóle nie mających nic wspólnego z naszym krajem, które skończyły się tak, jak się skończyły. I tu sprawa delikatna, bo łatwo być posądzonym o szowinizm, a nie o to przecież chodzi. Ale w całej tej dyskusji irytuje mnie jedna rzecz. We wschodzących za granica gwiazdach o polskich korzeniach upatruje się nadziei na wyrwanie rodzimej piłki z zapaści i w takim tonie pisze o potencjalnych możliwościach pozyskania gwiazd. Tak, jakby z 40 bez mała milionów na miejscu nie sposób było wybrać kilkunastu umiejących kopać gałę?!

Ja rozumiem - nie chodzi nawet o medialną stronę takiego importu, taka wschodząca gwiazda może przecież podnieść morale całej drużyny. Ale podniecanie się perspektywą pozyskania takiego gracza jawi mi się jako rzecz raczej smutna, bo wynikająca w gruncie rzeczy z kompletnej niemożności zorganizowania prawdziwej piłki w Polsce.

A to nie koniec upokorzeń - czekać tylko można na sytuację, gdy dziecko imigrantów z mojego rocznika w wieku lat 12 zasili młodzieżówkę klubu z Wysp, by w wieku lat 18 mieć dylemat - wracać do Polski czy też dać się naturalizować Brytyjczykom? Bo jakoś nie wierzę, że w Polsce nie ma talentów piłkarskich - czego zaś nie ma na pewno, to oczywiście zaplecza, szkolenia, myśli trenerskiej (za wyjątkiem myśli niemiłej pod adresem pewnego starszego pana z Holandii, który pokazał, że można, jak się ma myśli inne).

I cóż można dodać? Można tylko zakończyć rytualnym już niemal życzeniem, że może Euro 2012 przyniesie - wśród innych korzyści - zmianę i na tym polu. I nie będzie trzeba się martwić o to, że jakiś chłopak z polskimi korzeniami chce grać dla USA - sami przyjadą tu trenować.

Tylko że sam nie wierzę w to, co piszę.


--------------------------------------------{ edit: 12.10.2007, 08:51}--------------------------------------------

Nie koniec na Dannym - jak się okazuje podobne sytuacje spotykają chłopaków, którzy mieszkają, grają i strzelają bramki w Polsce. Trafiło na Dawida Jarkę. I choć prawdą jest, że PZPN kolejny raz daje ciała, to wtręt o podejściu patriotycznym jest dokładnie tym, czego nie chciałem przeczytać. Z tym że tu sprawa jest prostsza, bo szybką decyzję może podjąć Beenhakker. Ale on już z kolei pokazał, że umie sobie radzić z presją 20 milionów trenerów i nikt go do powołania Jarki nie zmusi.

10 komentarzy:

  1. No dobrze, ale jaka jest pointa? Nie powinni go powoływać?

    Oczywiście, kondycja polskiej piłki jest jaka jest. Ale czy trzeba Smolarka i Szekieli żeby dojść do takiego wniosku?

    Z tym lansowaniem Smolarka (i już tym bardziej - awansem - Szekieli) na podpory polskiej reprezentacji też bym nie przesadzał.

    A z drugiej strony nikt o zdrowych zmysłach nie zaprzeczy, że Turcja ma o wiele lepszą bazę szkoleniową itp. itd. (dwa kluby w LM to chyba mówi za siebie) a mimo to jak tylko w Bundeslidze objawi się jakiś piłkarski talent o imieniu Ahmed to Turcja zaraz funduje mu stypendium, zaprasza do ośrodków szkoleniowych itp. itd. Co w tym dziwnego?

    Piłkarz jest piłkarz. Cynicznie mówiąc: lepiej żeby miał nie grać w żadnej reprezentacji niż grać przeciwko nam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No dobrze, ale jaka jest pointa? Nie powinni go powoływać?

    Piję do tego, że powinni go zapytać o zdanie 5 lat temu i zaprosić tu na stypendium. A teraz? Teraz niech mu głowy nie zawracają. Dziennikarze w szczególności, ale PZPN może lepiej też niech się tam już nie pcha. Tym bardziej, że chłopak szczególnie zdeterminowany do gry w Polsce nie jest, jak widać. Może kilka lat temu by był - teraz to już jest po ptokach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szetela a nie Szekiela, coś mi się potegowało.

    Piję do tego, że powinni go zapytać o zdanie 5 lat temu i zaprosić tu na stypendium.

    A tego to jakoś niespecjalnie się mogłem z notki doczytać ;-P

    Cóż, pięć lat temu to wiadomo kto rządził w PZPN. W zasadzie teraz też rządzą ci sami... Jeden Leo wiosny nie czyni.

    Teraz niech mu głowy nie zawracają.

    Póki jest cień szansy, niech zawracają.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okej, niech go spytają, czy w ogóle nie chce z nimi gadać. Jak powie, że tak - niech gadają. Ale nie róbmy fetysza z chłopaków wychowanych zagranicą. Szukajmy talentów w Polsce, kurde.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale nie róbmy fetysza z chłopaków wychowanych zagranicą. Szukajmy talentów w Polsce, kurde.

    Gadasz jak Tomaszewski o Leo ;-P

    OdpowiedzUsuń
  6. Co to to nie - Leo akurat kibicuję. O ile wierzę głęboko, że w Polsce da się znaleźć rzeszę utalentowanych piłkarzy, o tyle nie sądzę, by rodzima myśl trenerska mogła wydać jakikolwiek talent lub oszlifować jakiś piłkarski diament. Nie, tu nie mam złudzeń - tych to bym wywiózł na Kamczatkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.sport.pl/sport/1,65025,4570938.html?skad=rss

    O właśnie, tego tonu nie chciałem usłyszeć; podejście patriotyczne? Litości... A że PZPN śpi, to oczywiście inne sprawa. I znów co? Nadzieja w Leo, że chłopaka powoła.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że już zauważyłeś "sprawę Jarki", to zapytam tylko: Coś mówiłeś o wyszukiwaniu talentów w Polsce? ;-PPP

    OdpowiedzUsuń
  9. No mówiłem, mówiłem. Że są. I że ich nikt nie widzi. I że to właśnie mnie w tym wszystkim najbardziej wkurwia.

    OdpowiedzUsuń
  10. zczuba.pl celnie na ten temat:

    http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0,4576868.html

    OdpowiedzUsuń

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.