14 kwietnia 2007

Prawie 2000...

Lada chwila licznik na rowerze przekroczy 2000 km. A kilka dni temu stuknął dopiero rok, odkąd na nim jeżdżę. Nowy sezon zainaugurowałem już dobrych kilka tygodni temu - dziś do 120 km dorzuciłem kolejnych 50. Po raz kolejny byłem w Palmirach i, jak zawsze, miejsce to zrobiło na mnie wrażenie. Ale nie przywiozłem zdjęć z cmentarza - kto chce, znajdzie je w sieci, a kto może powinien się tam wybrać samemu. Z nastrojem wiosennej wycieczki nie ma to może zbyt wiele wspólnego, ale też pewnie właśnie dlatego wrażenie jest aż tak mocne.

Wrzucam za to dwie fotki zrobione kilka kilometrów dalej - na czerwonym szlaku z Palmir do Dziekanowa jest takie miejsce:

Sąsiedztwo Kampinoskiego Parku Narodowego jest dla Warszawy - a raczej dla jej mieszkańców - po prostu zbawienne. Nie znam lepszego sposobu na stres (ani na kaca), niż rajd po takich miejscach. I uwierzycie, że to się dzieje 20 km od Pałacu Kultury? Naprawdę! Zresztą coraz więcej ludzi o tym wie, bo na leśnych ścieżkach chwilami ciasno od rowerzystów. I bardzo dobrze - tu, w przeciwieństwie do lasów w mieście, nikomu nie przyszło do głowy nic tak głupiego, jak zakaz wjazdu dla rowerów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

©
Jeśli chcesz wykorzystać jakiś materiał z tej strony, pamiętaj o podaniu źródła.
--
Obrazek Małego Powstańca na deskorolce autorstwa Jerzego Woszczyńskiego wykorzystałem dzięki uprzejmości autora.
--
Szablon: Denim by Darren Delaye.